Mrok cz.1

Mrok

-Nie .Przestań.
Obudził się. Ten sam sen śnił mu się już od kilku lat. Wysoki, chudy chłopiec wstał z ziemi. Miał 13 lat i był włóczęgą. Czarne łachy nie odróżniały się od długich włosów. Wiele dni poświęcił na szukanie odpowiedzi na ten sam sen. Sen przerażający. Otrzepał się z ziemi i zaczął rozpalać ognisko. Był w ciemnym lesie. Pewien mężczyzna powiedział mu, że w tym lesie mieszka stary pustelnik, który potrafi odczytywać sny, ale żąda za swoje usługi bardzo dużo, więc nikt go nie odwiedza. Chłopiec nie znał swojego prawdziwego imienia, więc nazywał sam siebie Kenelem, czyli człowiekiem szukającym prawdy. Na śniadanie zjadł dwa szczury upolowane wcześniejszego dnia. Był przyzwyczajony do takiego jedzenia. Zaraz po posiłku wyruszył w głąb lasu. Szukał miejsca gdzie mógł mieszkać ów pustelnik. Przedzierając się przez gęstwinę, rozmyślał o sobie. Nie pamiętał swojej przeszłości. Pamiętał tylko że pewnego ranka wyrwał się z tego same snu i nie wiedział nic o sobie. Dlatego chciał poznać odpowiedź na tak dziwne zjawisko. Tak rozmyślają zauważył starą szopę, stojącą pośrodku oświetlonej polany. Była bez okien i cała okurzona. Kenel podszedł i zapukał, lecz nic nie usłyszał w odpowiedzi. Nie było klamki więc popchnął „drzwi” i w szedł. W środku było zupełnie ciemno. Niebyło nic widać, mimo że na zewnątrz było tak jasno. Nagle usłyszał czyjś głos:
- wiesz że jeżeli chcesz poznać prawdę o swoim śnie to musisz spełnić moją prośbę.
- kim jesteś? Wyjdź i pokaż się.
Z ciemności wyłonił się starzec. Był kompletnie nagi. Podpierał się na lasce, wokół której był owinięty wąż. Chłopiec zrobił szybko krok w tył. Starzec rzekł:
- wiem po co przyszedłeś i znam odpowiedź na twoje pytanie, ale ja też oczekuję coś w zamian.
- czego chcesz?? Zrobię wszystko byle by tylko poznać co oznacza mój sen.-odrzekł odważniej Kenel. Nagle zobaczył że to nie pustelnik wypowiada te słowa, ale wąż owinięty wokół laski.
- chcę tylko jednego- kontynuował wąż- serca Mefista.
- a jak mam je zdobyć??
- wystarczy że podążysz za mrokiem w sercu.
I nagle starzec zniknął. Chłopiec nie wiedział co robić. Jak ma odnaleźć to serce Mefista. I jak ma podążać za mrokiem. Tyle pytań, a zero odpowiedzi.

-nie. Proszę oszczędź mnie. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Kenel obudził się. Leżał na zimnej, kamiennej posadzce. Wstał i rozglądnął się. Ujrzał niezwykłe znaki na ścianach. Nie wiedział co one znaczyły. Cała komnata odznaczała się tym że wszędzie dominowały czerwone kolory. Nagle w oddali usłyszał głos:
- chodź za mną Kenelu.
Ten głos był niski. Jakby wypowiedziała te słowa pięcioletnia dziewczynka. Rozglądał się dookoła, aby dostrzec osobę która go woła. I nagle ją ujrzał. Piękna, młoda dziewczyna w jego wieku. Jej długie, blond włosy idealnie komponowały się z niebieskimi oczami, oczami tak pięknymi że nawet największe wojny zostały by przerwane dla tych oczu.. Długa, błękitna suknia falowała lekko nad krwistą posadzką. Miała piękną twarz.

ocenie dopiero jak przeczytam całe Razz

Super czekam na dalsze częśći Smile

No no.... Ciekawie się zaczyna. Smile

Czekam na więcej! Very Happy